Moda na podświetlane litery

 

Podświetlane litery w formie neonów od dawna istniały w reklamie na przykład przy nazwie kina czy piekarni. Z czasem, gdy ta forma reklamy zaczęła być popularniejsza zaczęto tworzyć litery z kolorowych tworzyw PCV, wycinane precyzyjnymi ploterami i składane w podświetlane kasetony. Ciekawym trendem w miastach stało się stawianie napisów wielkogabarytowych typu „I GDAŃSK” gdzie pomiędzy literą „I” a słowem Gdańsk, wstawiony został czerwony symbol serca.

Wielko gabarytowe podświetlane litery

litery podświetlane warszawaCoraz więcej dużych miast stawia na wielkogabarytowe litery podświetlane warszawa także dołączyła do tego trendu, gdzie od paru lat mruga wyznanie „KCHAM WARSZAWĘ”. W filmowych ujęciach lotniczych miast często przedstawiamy puste fasady wieżowców, ale im bardziej zbliżamy się do poziomu ulicy, po której się poruszamy, odkrywamy, że miasta to tłum liter i symboli. Samo miasto jest formą języka wizualnego. Reklama jest wszędzie. To obrazowa kakofonia, do której przywykliśmy. Pierwszym celem oznakowania jest wyróżnienie się. Przyciągnięcie uwagi przechodniów było łatwiejsze w przeszłości, gdy było mniej znaków. Jednak konkurencja od dawna jest zacięta. Pomysłowość zawsze była wymagana do uzyskania przewagi. Wraz z rozwojem oświetlenia elektrycznego można było w końcu pisać na tkaninie nocy. Nocne miasto stało się jasne dzięki oświetleniu neonowemu. Choć pochodzenie jest kwestionowane, prawdopodobnie zaczęło się w Paryżu, gdy zdano sobie sprawę, że neonowe lampy można ukształtować w litery. Pierwszym neonem w mieście był prawdopodobnie ekskluzywny fryzjer w Montmartre. Stamtąd neon rozprzestrzenił się na całym świecie, kwitnąc w takich miejscach jak Las Vegas i Hongkong. Farmaceuci reprezentowani są przez wiszące globusy wystawowe z splecionym wężem Asklepiosa, a ostatnio przez świecące zielone krzyże. To, jak widzimy reklamy, miało wpływ na ich zmieniające się formy. Szyldy sklepowe zostały zaprojektowane tak, aby wchodziły w linię wzroku dla pieszych. Wraz z pojawieniem się autobusów reklamy stały się mobilne, co nadal widzimy w dzisiejszym transporcie publicznym.

Ponieważ sami widzowie stali się niezależni w dobie samochodów, reklamodawcy odpowiednio zareagowali, stworzono migające neonowe znaki motelowe które przykuły uwagę kierowców i polegały na ich impulsywności. Znaki stały się ogromne, aby wyróżniać się często były większe od budynków, które reprezentowały. Być może jesteśmy ofiarami dżungli znaków, w której żyjemy. Gdybyśmy usunęli tysiące billboardów, obywatele zauważyliby swoje miasto na nowo.